poniedziałek, 7 lipca 2014

Ostatki

W ostatni mój dzień w Ustroniu i okolicach jeszcze raz poszliśmy w góry. Tym razem nasze ekipa składała się z 5 os. Ponadto dołączyła do nas para z Leszna, którą poznałem w moim pensjonacie. Na szlaku spotkałem jednego z moich doktorów z Wydziału Automatyki. Nie miałem z facetem nigdy zadnych zajęć,a le kojarzę go z korytarzy i opowieści kumpli z akademika. MIał kiedyś mówić na wykładzie że ma dobrą pamieć do twarzy i wszystkich spamięta. No to ja, żeby nieco pójść pod prąd i zamotać mu w głowie, od momentu kiedy to usłyszałem - zacząłem mu mówić "dzień dobry" hahaa. A nie ma prawa mnie znać z zajęć;D 

W górach spoko, trochę gorąco. Bez czapki nie da rady bo słońce prazy. Wracając już do samego Ustronia, na jednym z parkingów przy szlaku znalazałem... tablicę rejestracyjną CBY.... i jakieś tam numerki. Samochodów w pobliżu nie było żadnych.. wziąłem więc ją ze sobą i traktuję jako souvenir z wyprawy. Powieszę w garażu;) Jutro 12 spadam do Wielkopolski i opuszczam Beskid Żywiecki. Mam nadzieję że wrócę tu jeszcze. Może nawet w sierpniu:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz